niedziela, 17 maja 2015

1. Wszystko się zaczyna


 "Muzyka, która gra wam w sercu, jest tym co kochacie'
  To słyszeli od dziecka, czwórka całkiem innych osób, ale o tej samej pasji i miłości do muzyki. Znają się od maleńkości i nigdy nie przejmowali się tym co myślą o nich inny. Wieczny rozrabiaka, mul książkowy, leń i książę. Tak się od zawsze prezentowali. Cztery kontrasty, którymi byli od zawsze. Im to nie przeszkadzało. Kochali się jak rodzeństwo. Oczywiście wszystko co dobre zawsze musi się skończyć. Tu powodem było, to, że ludzie dziwnie na nich patrzyli. Więc od początku liceum udają, że się nie znają.
  Kurosaki Yuu, jest postrachem szkoły i nikt się do niego nie zbliża.
  Tsuki Ai, najlepsza uczenica w szkole i każdy ma coś do niej.
  Inumaru Tasuku, książę, z którym każda chce być.
  Ostatnim z tej grupki jest Wataru Kou, wiecznie zaspany leń, który przychodzi do szkoły spać.
  Tak się prezentują. Nie rozmawiają ze sobą w szkole. Udają, że się nie znają, na korytarzu się mijają, ale wszystko zmienia się, gdy przekraczają próg piwnicy w domu Kou, tam są prawdziwi. Choć to dużo się nie różni od tego kim są nacodzień. W sumie tylko rozmawiają ze sobą i robią wszystko czego nie robią w szkole. Czyli w dużej mierze wygłupiają.


  Ten dzień miał być jak każdy inny. Yuu robił problemy, Ai uczyła się, a Kou spał. Ich spokój przewał jeden mail, od czwartego z nich. Były w nim dwa zdania.
  "Załóżmy zespół"
  Jeszcze dziwniejsze było to, że kolejna wiadomość była o spotkaniu się na dachu w porze lanchu. Oczywiście to sprawiło problemy, bo w ich klasie zrobiło się nie małe poruszenie. Chodzili do jednej klasy. I tu był wielki problem pod tytułem, jak wydostać się z klasy nie wzbudzjąc podejrzeń. Yuu wyszło to najłatwiej, gdyż zawsze gdzieś wybywał. Gorzej miała ułożona i porządna Ai, która była znana z tego, że je w czasie lanchu przy swojej ławce czytając książkę. Kolejnym problem miał sam Kou, bo wiecznie spał. Największy kłopot miał jednak sam pomysło dawca, który był otoczony przez fanki.
-Dziewczyny, naprawdę muszę iść-powiedział już bardzo wykończony tym, że idą dzisiaj za nim krok w krok.
-Ale czemu nas opuszczasz-mówi z uśmiechem jedna z jego fanek. Zaraz weszła na cichą Ai. -Uważaj jak chodzisz-warkneła na brązowo włosom.
-Tsuki-san, nic Ci nie jest?-spytał się szybko Inumaru.
-Nie, jestem cała-powiedziała korzystając z ręki przyjaciela, który jej pomógł. Zaraz znowu się wywróciła. -Albo nie...
-Inumaru-sama, proszę się nią nie przejmować-powiedziała ta sama na, którą wpadła Tsuki.
-Przykro mi, ale nie mogę. Tsuki-san, proszę przyjąć moją pomoc-powiedział i pomógł jej wstać. Jedną rękę miał na jej pasie, a drugą na trzymał jej nadgarstek.
Szli spokojnie przed siebie, po paru metrach sprawdzili czy są sami i puścili się.
-Dziękuj mi na kolanach, idioto-mrukneła i poszła schodami na dach. Ignorowała to co mówili inni, o tym, że jest tam Kurosaki.
Kiedy otworzyła, drzwi zobaczyła dwójkę przyjaciół. Jeden jak zwykle spał, a drugi jadł. W końcu kopneła kuzyna, w żebra i zabrała się za jedzenie.
-Ai-chan jesteś straszna-powiedział obudzony Kou, i sam usiadł.
-Gdzie jest Tasuku?-to jedyne co padło z ust Yuu, od kiedy się tu pojawiła.
Zaraz pojawił się jak zwykle olśniewający książę, byli wszyscy to zamknął drzwi na klucz. Uśmiechnął się uroczo do przyjaciół i usiadł naprzeciwko nich.
-Załóżmy zespół-rzekł z wesołym uśmiechem. Pozostali popatrzyli na niego jak na warjata.
-Wytłumacz o co chodzi?-spytał się o dziwo obudzony Kou.
-No, zespół. Yuu, na wokal. Ai gitara, ty bas, a ja perkusja. Chodź wolę wokal, ale nie będziemy mieli bębnów.-jego zalotny uśmiech nie schodzi mu z ust.
-Jak ty sobie to wyobrażasz? Przecież udajemy, że się nie znamy. Teraz dużo ryzykujemy-mówi mocno wnerwiony Kurosaki. Był gotów przyłożyć przyjacielowi.
-Yu-chan, ma rację. To nie wypali. Nie możemy grać w domu, bo to będzie jak do teraz.-Ai ściągneła swoje okulary zerówki.
-Zespół szkolny-nadal szczerzy swoje białe zęby. Zaraz oberwał trzema parami szkolnych butów.
-Serio, jesteś idiotą-ziewnął Kou i wstał. -Nic tu po mnie.
-Ehh... tylko ty mogłeś na to wpaść-mamrocze Yuu i podjada bento przyjaciółki.
-Ale jesteście. To nasze marzenie, nie? Założył zespół. Od zawsze. o tym marzyliśmy. Teraz chcecie zrezygnować? Muzyka, każdy z nas ją kocha.-wyglądał na poważnego. Pozostała trójka. Popatrzyła na niego niepewnie.
-Ale będą kłopoty, przecież wiesz co było w gimnazjum, kiedy też mieliśmy zespół.-stwierdził Yuu drapiąc swoje rozjaśnione włosy.
-On ma...
-Teraz nikt nie będzie wiedział-przerwał kujące książę -Do czasu naszego występu. Kou, nadal możemy korzystać z twojej piwnicy.-dostał odpowiedź skinięciem głową.
-Ale tworzy się nam inny problem. Teksty i muzyka. Umiemy grać, ale kto nam to napisze-Ai, nadal była sceptyczna do tego pomysłu. Ale jak już mają coś robić to może znowu spróbują.
-Ja się z tego wypisuje, Szukajcie innego wokalisty. Mam dość-powiedział jasnowłosy i zniknął na schodach. Trzy pary oczu patrzyły za nim.
-Nie martwicie się, przecież i tak wróci. Mam taką nadzieje.-mruknął pomysłodawca tego rajbanu. -A co do tekstów i muzyki. Mamy tu prawdziwy talent-patrzy na już śpiącego przyjaciela.
-Nie zgodzi się. W sumie.... to jest dość straszne. Nie uważasz? Jak dla mnie nie ma to żadnego sensu-mówi Ai, przed samym dzwonkiem. -Idę na lekcje... Jak przekonasz Yuu, przyjdź do mnie-mówi i również znika na schodach.

~~~~~~~~~
Nowa historia mojego autorstwa. Motyw oklepany z mang, ale cóż mam ochotę na takie coś. Więc tak komentarze motywują więc proszę o dobre i złe. Wiem, że piszę słabo, ale lubię to. Chce się z wami podzielić tym pomysłem.

5 komentarzy:

  1. Heheszki xD Napisałaś to xD Szybko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam pisać, a to się łatwo pisze. Postacie zależne ode mnie ^^

      Usuń
  2. Naprawdę fajne. Fabuła zapowiada się naprawdę ciekawie, a błędy jakotakie brakl :D. Kolejny śpioch pokroju Shikamaru z Naruto? Zdolny i leniwy. Norma i zaleta xp czekam na nexta i na pewno skomentuję!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tylko zastrzeżenie do szablonu i gadżetów. Wygodniej będzie i dla ciebie, i dla reszty, jeżeli dodasz licznik, spam etc. Etc.
    Do tego tło przeszkadza w czytaniu (przynajmniej mi) gdyż niepotrzebnie się przewija i denerwuje całością nieskładni. Zdjęcie fajne, jednak ja bym radziła zostawić je jako nagłówek, a tło całej strony (czyli główne) niech bd jednolitego koloru bądź np, jednym z podanych w podstawowej galerii w ustawieniach szablonu. Będzie lepiej, mówię ci.
    Nie miej mi tego za złe, jednak blog nie.pasuje do twlego opowiadania. Odpycha wyglądem, co jak pewnie zauważyć można w reklamach TV że im ciekawiej przedstawiona grafika, tym większe zainteresowanie treścią.
    Możesz mnie ochrzanić, wnerwić się na mnie, ale ja po prstu chcę by ten blog rozkwitł na skalę fanów muzyki itd. Bo to jest naprawdę fajne.
    Jak masz jakieś pytania, co raczej się nie zdarzy, ale pomoc zawsze.można spamnąć, napisz do mnie na hangout czy gmail. Napewno odpiszę :)
    I nie bierz mnie za zapyziałą egoistkę! Bo napewno tak pomyślała twa zacna osoba po przeczytaniu moich komentarzy T-T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za rady. Bardzo, wiem, że kiepsko mi wychodzi ogarnięcie szablonów i tak dalej. Cóż pewnie zmienię na jakieś inne. Wybrałam ten obrazek, sama nie wiem dlaczego.
      Cóż jeszcze raz dziękuje za te rady. Naprawdę. I ani trochę tak nie uważam, bo sama wiem, że mam problemy ze wszystkim, ale i tak piszę.
      Cieszę się, że blog Ci się podoba ^^

      Usuń